Fenkuł poznałam późno.Nie kupuje go często ale gdy znajdę jakiś przepis w którym jest składnikiem robię to chętnie bo lubię jego delikatny anyżkowy smak. Hitem wciąż pozostaje quiche ale to spaghetti jest całkiem niczego sobie. Ostatnio tez wymyśliłam b. prosty sos do makaronu. Cebule, czosnek i fenkuł dusimy na patelni, dodajemy śmietany, ziół suszonych i świeżych, mieszamy z makaronem i posypujemy obficie serem.Ot obiad.
A teraz danie główne z tytułu posta, ciekawym dodatkiem są rodzynki za którym nie przepadam ale tu nadały fajnego smaczku.
Składniki:
- 3 łyżki jasnych rodzynek
- 5 łyżek oliwy
- 1 fenkuł, pokrojony w kawałki
- 300 g spaghetti- można jakiś inny, ja dałam tagliatelle
- 1/2 puszeczki filecików anchovies- sardeli
- 2 ząbki czosnku drobno pokrojone
- 2 łyżki kaparów
- 3 łyżki pietruszki, ja tym razem nie miałam i dałam rukole
- 1/2 cytryny wyciśniętej
Rodzynki namoczyć w gorącej wodzie. Na patelni rozgrzać trzy łyżki oliwy i podsmażyć fenkuł z 15 min. na średnim ogniu. Od czasu do czasu zamieszać. Dodać rybne fileciki i smażyć chwile mieszając aż do ich rozpadnięcia. Dodać czosnek, smażyć jeszcze 2 min. Dodać kapary. pietruszkę, odcedzone rodzynki i sok z cytryny. Dodać ugotowany makaron, skropić oliwa i dobrze wymieszać. Doprawić sola i pieprzem. Od razu podawać.