czwartek, 21 czerwca 2012

Smaczne wakacje

Wróciłam! Tyle ze po powrocie nie mialam internetu wiec dobrze sie składa ze dzis sie udalo bo dzis 1wszy dzien lata a ja moge sie tu zameldowac :) Podwójne święto ;)

Ale nie o tym... Wakacje byly pełne wrażeń. Co do tytułu posta bo byly, a jakże, smaczne. Kuchnia Indii mi smakowala ale byla ostra, za. Wciaz nękała mnie zgaga. W Nepalu jadłam pyszne mono, to taki odpowiednik naszych pierogów. W tybecie wzięłam łyka słynnej ''herbatki'' i podziękowałam, wiedziałam ze nie moge nawet próbowac- jest z maslem. Fuj. Jadłam przepyszne nudle z różnorakimi sosami na zimno a takze słynną kaczkę w Pekinie- pycha.
Zdjęć nie ma za wiele bo były ważniejsze ''obiekty'' do fotografowania ale czymś was uraczę.


W Indiach  nasz posilek wygladal tak:




Do tego różnorakie placki i ryz. Mozna wtedy łyżeczkę tego a potem tamtego....
i de tego pysze lassi, czyli kwaśne mleko ( jak na moje oko i podniebienie )



Najlepsze spaghetti ever! W Waranasi.



I przekąska w b. upalny dzień (48 stopni) gdy nie chciało sie w ogóle jeść. Pycha!!



Danie w ''last resort'' , bardzo zeuropeizowane



I herbatka,
Pyszna byla acz musiałam się spieszyc bo byl już w niej cukier, o wiele za duzo...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz