niedziela, 14 października 2012

Tuńczyk w imbirowym sosie

Oryginalnie byl halibut ale kupiłam tuńczyka. Tunczyk jest fajna ryba bo smakuje nie jak ryba. Jest jednak go coraz mniej wiec nie powinno sie go czesto jesc. Jest tez stosunkowo drogi.
Dla mnie jednak najważniejszy w tym przepisie jest sos, popełniłam go juz kilka razy i zawsze mi nieodmiennie smakuje. Podam jednak za panem Píóro jak i rybke sie przyrządza.


Halibuta pokroić w dzwonka, posypać, sola i pieprzem. Natrzeć oliwa i sokiem z cytryny. Można jeszcze świeżym tymiankiem. Odstawic na ok 1/2h do lodówki ( moj siedizla e 2 h )
Piec w 220 stopniach 10-15 minut.

Sos:

Trzy-centymetrowy kawałek świeżego imbiru obrać i zetrzeć na tarce. Włożyć do garnuszka do tego posiekany ząbek czosnku, łyżkę sosu sojowego, pól kieliszka białego wina, dwie łyżki masła i tyleż oliwy. nastepnie 1/2 łyżeczki posiekanej ostrej papryczki i łyżkę gruboziarnistej musztardy. Doprowadzić sos do wrzenia, zmniejszyć płomyk gazu i gotować 5 min. Na koniec dodać dwie łyżki posiekanej kolendry i świeżo zmielony pieprz. Gotowe.

Do tego cos koniecznie zielono-czerwonego. Pióro proponuje duszone pory z pomidorami koktajlowymi lub fasolkę z kawałkami pomidora podgrzanego w oliwie z cząbrem. Lub duszona czerwona cebule z listkami tymianku.




U mnie bylo razem z risotto ''verdo'' i salatą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz