środa, 26 października 2011

Dyniowa z ciecierzyca

Znoów dyniowa ale w innym wydaniu. Nie calkiem tez zupa krem bo miksuje sie tylko czesc. Mialam teraz dyniowe dni i oprócz tej zupy, zrobilam dyniowe hamburgery i risotto z pieczona dynia. Pozostaje mi jeszcze ciasto. Zreszta nigdy jeszcze ani nie jadlam ani nie robilam, az wstyd sie przyznac ;) Nastepnym razem zatem....
Przepis na zupe jest Jamiego Oliviera z ''Kuchni''. Zaleca on żeby pestki z dyni samemu uprazyc co tez uczynilam ale ich nie obieralam tylko pożerałam w skorupkach, czy tak sie wlasciwie robi?

Skladniki:
- 1 dynia pizmowa w ksztalcie gruszki, obrana i pokrojona w kostke
- 1 lyzka nasion kuminu
- 1 suszona papryczka chili, pokruszona- nie mialam, uzylam mielonego chili
- 2 lodyzki selera naciowego, posiekane
- 3 zabki czosnku, obrane i drobno posiekane
- kilka gałązek pietruszki, listki drobno posiekane
- 2 male czerwone cebule, drobno posiekane
- 1,5 l bulionu drobiowego
- 2 puszki ciecierzycy

Piekarnik rozgrzac do 200 stopni. Wrzucic dynie, posypac nasionami kuminu i chilli, skropic oliwa i wstawic do piekarnika na 45 minut.
rozgrzac pare lyzek oliwy w duzym garnku. Dodac selera,czosnek, lodyzki pietruszki i cebule. Dusic pod przykryciem na malym ogniu az warzywa zmiekana.

Dodac dynie, dusic jescze chwile i wlac bulion. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac 15 minut. Dodac osaczona z zalewy cieciorke i jeszcze razem pogotowac kolejne 15 minut. Zupe przyprawic i zmiksowac blenderem tak aby nieco zgestaniala ale nie miala konsystencji kremu. Dodac listki pietruszki i podawac posypana pestkami.







wtorek, 25 października 2011

Makaron zapiekany z kalafiorem i serem


Taki tam prosty przepis na wsródtygodniowy obiad, szybki i smaczny. W przepisie jest ser cheddar ale ja sie zastanawiam czy inny tez nie dalby tego samego efektu.
Mozna tez sam przepis urozmaicic dodajac jajko na twardo, krewetki czy jakas wedzona rybe.




Skladniki:

- Pól kalafiora
- 200 g cheddara
- 100 g parmezanu
- pietruszka
- makaron, jakis drobny
- 200 g smietany

Kalafior pokroic drobno i ugotowac, na pól twardo. Odcedzic. Makaron ugotowac. Sery zetrzec do żaroodpornego naczynia, dodac smietane ( ja dalam mniej niz 200 i tez bylo ok ), postawic na garnku z gotujacym sie makaronem. Poczekac jak sie wszystko stopi,mieszajac, dodac pietruszke. Nastepnie makaron odcedzic, wymieszac z kalafiorem i albo wrzucic do rozpuszczonego sera albo przelozyc do żaroodpornego naczynia i tymze serem polac. Zapiec w piekarniku jeszcze z 10 min.
i gotowe...

Z ogórem

Zupa paprykowa i salatka z selera

Pichce ale nie mam czasu wrzucac, zdjec uploadowac a nawet i robic bo dania czasem znikaja szybciej niz ja po aparat siegne. Teraz jestem tez w trakcie gotowania zupy z dyni, ale pieczonej wiec czekam jak sie upiecze... a w przerwie w siekaniu przepisy dwa, zupa i salatka bo taka byla dokladna kolejnosc naszego obiadu/kolacji. A propo kolacji, no tej to juz zuplnie nie jadam bo jak powyzej. Jesli obiad jest miedzy 18 a 19 a czasem i pózniej to kolacyjek juz nie ma. Troche czasem tesknie za starym obrzadkiem: obiad o 13-14 a potem wieczorkiem jakies kanapki czy inne na cieplo dania.
A wracajac do zupy ( bez zdjecia, bo i tak wiadomo ze byla czerwona) nigdy nie jadlam zupy z papryki a wpadl mi w rece jakis prosty przepis wiec machnelam. Jako ze byla malo sycaca zrobilam salatke. i zupa i salatka Pyszna.
To co lecim?

Zupa;

- 4 czerwone papryki- ja dalam 5 bo mialam male
- 1 cebula, drobno pokrojona
- 2 zabki czosnku, pokrojone
- 1 lyzeczka tymianku swiezego ale ja dalam suszony
- 1 lyzka przecieru pomidorowego- ja poddusislam pomidora
- 500 ml bulionu
- troche sera feta- to juz mój dodatek do posypania na talerze

Piekarnik rozgrzac do 220 stopni. Papryke umyc i wlozyc do piekarnika, piec az sie zbrazowi i bedziemy pewni ze skóra bedzie schodzic. Po wyjeciu wlozyc do woreczka ( ja dalam do miski i przykrylam folia) i ostudzic, lepiej skóra schodzi.
Papryke obrac, wyciac gniazda nasienne i pokroic na kawalki, i tu przepis mówi zeby czesc zmiksowac a czesc pokroic na mniejsze kawalki które beda potem w zupie. Ja wszystko zmiksowalam W garnku rozgrzac troche oliwy i podsmazyc cebule z 5 min. dodac czosnek i tymianek, jeszcze chwilke podsmazyc. Dodac pure z paryki, przecier lub pomidora ( ja pokrojonego podsmazylam chwile i takiego dodalam ) i kawalki pozostalej papryki, jesli zdecydowalismy sie jakies zostawiac. Zamieszac dodac bulion, 5 minut pogotowac i gotowe. Rozlac talerze i posypac pokrojona feta.

Salatka:

Pól filizanki rodzynek namoczyc w filizance mocnej herbaty. Seler naciowy pokroic na drobne plasterki. Obrac i pokroic jablko, skropic sokiem z cytryny. Obrac i pokroic awokado. Wszystko wymieszac, dodac majonez. Doprawic sola i pieprzem. Schlodzic.
Tyle przepis. Wszystko bylo dobre ale ja dodalam jeszcze orzechów wloskich a potem jeszcze drobno pokrojony ser, a Mój doprawil nie wiadomo czym, na pewno dodal czosnku granulowanego i orginalny smak zaginal, choc nadal bylo dobre :)

środa, 12 października 2011

Tortille z farszem warzywym

Dawno nie bylo tej pozycji w moim menu, robi sie je w miare szybko, sa smaczne i mozna do nich walsciwie co sie chce. Ja robilam rózne wersje, z kurczakiem, ryba, tofu, z salata i kukurydza, ze swiezymi pomidorami, z pieczarkami... te sa w wersji obiadowej z sosem pomidorowym, z farszem warzywnym i z piekarnika.
Z podanych skladników wyszly mi 4 torille ale mozna by spokojne z 6 zrobic bo ja dosys duzo farszu dawalam.

Skladniki:
- 2 cebule drobno pokrojone
- 4 zabki czosnku pokrojone
- 1 lyzka chili
- 1 puszka pomidorów
- 250 ml bulionu
- 1 cukinia pokrojona w kostke
- 1 papryka pokrojona w kostke
- 1 puszka czerwonej fasoli
- paczka tortilli
- 150 g sera tarego
- 125 ml smietany

Sos:
Jedna cebule, dwa zabki czosnku i pol lyzeczki chili podsmazyc na oliwie. Dodac pomidory i polowe bulionu. 20 min pogotowac na malym ogniu.

Farsz
1. Papryke i cukinie podsmazyc 3-4 min na patelni. Posolic i popieprzyc.
2. Druga cebule i czosnek + chili podsmazyc, dodac fasole i 4-5 min smazyc razem. Widelcem porozgniatac fasole, tak zeby byly jeszcze jakies kawalki a nie samo pure. Dodac troche bulionu, doprawic.

Tortille posmarowac sosem, na srodku wykladac pure z fasoli, na to mieszanke paprykowo-cukiniowa i troche tartego sera.




Zawinac i polozyc w wysmarowanym żaroodpornym naczyniu. Pozostalym sosem polać placki, posypac serem i polać smietana ( jak ktos chce mniej kalorycznie to moze bez smietany )
Włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Piec 30 min.

wtorek, 11 października 2011

Potrawka z owoców morza

Po tych wszystkich wschodnich smakach zrobilam wczoraj tortille meksykanskie (bedzie innym razem ) a dzis potrawe hiszpanska: oficjalna nazwa Zarzuela Valenciana, przezemnie ochrzczona potrawka. Tylko dla lubiacych morskie smaki, bo i ryba morska i owoce morza. Morze na talerzu.
Do zjedzenia z bagietka lub jakims innym pieczywkiem. Potrawka ta, wygląda troche jak gesta zupa i jadlam ja takze w glebokim talerzu ale jest b. sycaca.

Na wakacjach bylo przyjemnie ze nie trzeba samemu gotowac ale jednak fajnie jest wrócic do wlasnej kuchni, wziac nóż, garnek i dowolnie skladniki i ugotowac cos pysznego.

Skladniki:
dla 4 osób lub jak u mnie na dwa dni

- 5 lyzek oliwy
- 1 duza cebula
- 3 zabki czosnku- ja dalam 4 i ich nie czulam
- 1 lisc laurowy
- koniuszek noza szafranu lub kurkumy
- 1 lyzeczka paryki
- 1/2 pokrojonej ostrej papryczki
- 1 lyzka koncentratu pomidorowego
- 3 dojrzale pomidory pokrojone w kostke ( ja dalam z puszki ) i jeden swiezy
- 2 lyzki brandy - ja mialam whisky
- 1 szklanka wina bialego
- 1 kostka bulionowa rybna
- 500 g zmieszanych owoców morza
- 400 g ryby w równych kawalkach
- 1/2 peczka pietruszki
- cytryna w kawalkach

Oliwe podgrzac w duzym garnku i zrumienic cebule na malym ogniu. Dodac pokrojony drobno czosnek, lisc laurowy, papryke, szafran i papryczke chilli. Podsmazyc razem. Dodac pomidory i przecier i dusic do miekkosci. Wlac wino, brandy i wrzucic kostke bulionowa. Dac wiekszy ogien i chwile pogotowac żeby alkohol sie ulotnil. Dodac rybe i owoce morza. Dusic 15 min na malym ogniu. Doprawic. Posypac pietruszka i podawac z czastkami cytryny.

I po wakacjach...

Ostatnio bylam na diecie tajskiej. W wersji mild oczywiscie, bo gdy pare razy spróbowalam czegos ostrzejszego wypalalo mi mordke :)




Ogólnie fanka tej kuchni nie bylam, nie jestem i raczej nie bede. Nie moje smaki. Nie mówie ze mi calkiem nie smakowalo, jadlam przeciez codziennie wiec dalo rade. Dobry byl np. kurczka slodko kwasny, kurczak z nerkowcami, ryby i owoce morza, tofu z warzywami.... i ryz, ciagle w sumie ryz.
Oni jedza go 3 razy dziennie na cieplo i to przewaznie jest zupa a potem ryz i sosy.
Oczywiscie zdazaly tez sie potrawy z nudlami ale w mniejszej ilosci. Powodem dla którego ja nie przepadem za tajszczyzna jest to ze nie lubie w potrawach mleka kokosowego i nie znosze swiezej kolendry. Tam niestety obydwa skladniki uzywane sa czesto, mleko do róznych potraw curry. Ja osobiscie lubie curry i robie czesto ale bez mleka. Kolendra wywoluje u mnie prawie mdlosci a juz razem z mlekiem....
Co po za tym, jedzenie ze straganów dobre, tyle ze przeważnie nie wie sie w ogóle, co to jest. Zapachy z tych straganów czasem porażają. Robale jadalne widzialam, spróbowac nie spróbowalam bo widok smazonego karalucha mnie od razu odrzucil.
Desery maja dziwne, duzo galaretkowatych a takze np.lody z kukurydza, takze gofry wiec nie wiem chyba oni zaliczaja ja jako skladnik slodkich dan. Widzialam jak pani robila i sprzedawala przysmak: ziarna kukurydzy, do do tego maslo, mleko skondensowane i cukier, wymieszac i gotowe.
Owoce pyszne!!!! Codziennie jadlam ananasy, arbuzy i mango ( najlepsze w zyciu, ponizej ), a także takie owoce co zupelnie nie znalam.



I stragan owocowy


Po za tym bylo SUPER. Masaże, plywanie, zwiedzanie, relax.
Cieplo, bujna roslinnosc i sympatyczni ludzie...

Ale wracajac do kuchni, na wyżerkę to chyba wole do Wloch lub Hiszpanii pojechac ;) Niestety...



A tu jeszcze pare fot ( ogólnie malo żarełka robilam- wiecej jadlam )